…do cichej ziemi szepnij – płynę, a bystrej wodzie powiedz – jestem !

16 września  na cmentarzu w Ursusie odbył się pogrzeb naszego przyjaciela z dawnych lat, zawodnika Kickboxingu  Leszka Ogonowskiego. Leszek był w latach osiemdziesiątych zawodnikiem Studenckiego Klubu Karate Politechniki Warszawskiej, kiedy to dopiero tworzył się polski Kickboxing, był wielokrotnym medalistą imprez krajowych i międzynarodowych. Należał do krajowej czołówki zawodników w wersjach light i full contact.
Wszyscy pamiętamy jego charakterystyczny śmiech – był pogodny i koleżeński – na macie i ringu twardy i nieustępliwy.

Leszek zmarł w piątek po ciężkiej i wyniszczającej walce z rakiem. Ze względu na pogorszenie jego stanu zdrowia nie zdążyliśmy się z Nim pożegnać…

Dziś w imieniu przyjaciół z Kickboxingu – młodzieńczej pasji Leszka – w ostatniej drodze towarzyszyli Leszkowi koledzy z dawnej drużyny Wojtek Cieślak i Piotrek Siegoczyński.

 

***

… i odejdę. Ale ptaki pozostaną  śpiewając ,

i mój ogród pozostanie,

z zielonym drzewem i studnią.

Przez wiele popołudni niebo będzie niebieskie i pogodne,

i dzwony na dzwonnicy wybiją godziny,

jak robią to tego popołudnia.

Ludzie , którzy mnie kochali odejdą,

a miasto będzie rozkwitać każdego roku.

Ale mój duch zawsze z nostalgią będzie błądzić

po tym samym, zapomnianym zakątku mojego

kwietnego ogrodu.

 

 

Żegnaj Leszku !  -  będziemy o Tobie pamiętać…!

 

Konstandinos Kawafis – Poeta z Aleksandrii.

kawafis

29 kwietnia 1863 r. urodził się w Aleksandrii największy poeta grecki naszych czasów Konstandinos Kawafis, uważany przez wielu znawców za najwybitniejszego europejskiego poetę XX w.

W szkołach w Polsce trudno dowiedzieć się czegoś o jego wspaniałej twórczości – nauczyciele wolą dręczyć nas drugorzędnymi, ideologicznymi utworami różnych “noblistów”, które trudno nazwać poezją lub corocznym męczeniem sztandarowych kawałków poszczególnych epok…. Czytaj więcej

Lecz serce jedno jest….

Już niemal rok minął od wydania solowego albumu przez jedną z najpopularniejszych polskich piosenkarek “Dodę”. Album zwraca uwagę nie tylko znakomitymi aranżacjami ale także jak zwykle ciekawą warstwą tekstową i nic dziwnego, że bije rekordy sprzedaży.  Już same tytuły piosenek ( Diamond-bitch, Judasze, Cheerleaderka, Katharsis )  świadczą o analitycznym i kontemplacyjnym zarazem podejściu do otaczającej rzeczywistości.  My jednak pragniemy powrócić do historii i przypomnieć utwór “Dwie Bajki” z pierwszej płyty artystki – stanowiący przejmujące studium na temat życia i ludzkich uczuć.

 

Dwie Bajki

 

Nigdy nie pomyślałabym

Że mnie spotka miłość

Którą kochać chcę

Tego któremu zabroniona ja i on mi też

Mój stróż widział to inaczej

Ułożył piękną bajkę

W której już księciu jestem przeznaczona

Ale Ty nie jesteś nim

To nie jesteś Ty

 

Snem było życie

Dopóki Ty nie pojawiłeś się wtedy w nim

Obudzić chcę się

Wreszcie lecz nie jestem pewna

Czy też chcesz

 

Wiem że Ty też masz królową

Nigdy nie znałam bólu

Jakim jest myśl

Że ja nią być nie mogę

Nasze bajki różnią się

Lecz serce jedno jest

 

Snem było życie

Dopóki Ty nie pojawiłeś się wtedy w nim

Obudzić chcę się

Wreszcie lecz nie jestem pewna

Czy też chcesz

 

Ten pełen napięcia tekst ma wiele odniesień do filozofii dalekowschodniej (..lecz serce jedno jest..) jak też do rodzimej tradycji ludowej (..księciu
jestem przeznaczona..). Stawiane w nim odważne pytania – ( nie jestem pewna czy też chcesz ? ), jak również kategoryczne stwierdzenia – ( nasze bajki różnią się ! ) umieszczone obok siebie oddają w pełni zmagania z losem współczesnego człowieka.

Ciekawa też jest stylistyka utworu, prawdopodobnie poprzez celowe ukrycie sensu autorka pokazuje jak dalece zagubiliśmy się w wieloznacznościach słów i jedynym wyjściem prowadzącym do zrozumienia zdaje się wielokrotne, cierpliwe analizowanie poszczególnych fraz.

Niezwykle sugestywne jest też wprowadzenie postaci “stróża”, który niczym guślarz z “Dziadów” nadaje utworowi tajemniczy i mroczny
wymiar. Kluczem do zrozumienia przesłania tekstu zdaje się być popularny ostatnio zwrot – “widział to inaczej” i rzeczywiście – widzieć
inaczej – to chyba jedyna droga by odczytać ostateczny przekaz utworu.

 

Hańba domowa !