21 czerwca 1940 roku w ramach akcji AB mającej na celu eksterminację polskiej inteligencji został rozstrzelany w Palmirach przez niemców Janusz Kusociński - Pierwszy polski Mistrz Olimpijski.
Janusz Kusociński urodził się 15 stycznia 1907 r. w Warszawie. W latach młodzieńczych uprawiał piłkę nożną grając w drużynach amatorskich. W 1926 r. zaczął uprawiać biegi w klubie RKS Sarmata. Jego trenerem był Aleksander Klumberg, autor własnej metody treningowej dla długodystansowców ( metoda interwałowa ). Połączenie nowoczesnych metod treningowych oraz zaangażowania zawodnika dały błyskawiczne rezultaty – Janusz Kusociński już w 1928 r. zostaje Mistrzem Polski. W roku 1929 zmienia klub na stołeczną “Warszawiankę”, w którym pozostaje do 1939 r. Kariera sportowa nie przebiegała harmonijnie, sukcesy na bieżni przeplatałby się z kłopotami zdrowotnymi. Janusz Kusociński trenował eksperymentalnie jak na tamte czasy. Jego trening opierał się o interwał a organizm nieprzygotowany do tego rodzaju wysiłku, często buntował się przed takim wyzwaniem. Stąd przerwy w treningach i w startach a kilka sezonów zostało całkowicie spisanych na straty.
13 lipca 1932 r. Janusz Kusociński odniósł największy sukces w karierze. Na letnich Igrzyskach Olimpijskich w Los Angeles zdobył złoty medal w biegu na 10 000 m w czasie 30 min 11,4 sek.
Tego dnia na starcie do ostatniej konkurencji zgłosiło się 27 zawodników, Polak otrzymuje nr 364 – bieg rozpoczyna się o g. 16.30. Słońce było już nisko, niewiele nad horyzontem. Polak patrzy na nie przed startem. Tempo biegu jest mordercze – Janusz Kusociński pokonuje pierwszy kilometr w czasie 2:54 min. Po 1,5 km na czoło wysuwa się piątka biegaczy a wśród nich Polak i jego najgroźniejszy rywal Fin Iso Hollo. Po trzech kilometrach na czele biegną Fin i Polak, pozostała trójka z drugim Finem Vertanenem ma już ok. 20 m straty. W połowie dystansu forsując ogromne tempo Kusociński i Iso Hollo wysuwają się o 100 m przed pozostałych zawodników i rozpoczyna się między nimi bezpośrednia walka o złoty medal. Od szóstego kilometra Kusociński zmaga się z bólem stóp, odbitych na twardej, bitumicznej bieżni olimpijskiej. Polak biegnie w pantoflach odpowiednich do europejskich, miękkich, żużlowych nawierzchni. Organizatorzy nie pozwolili zawodnikom trenować na głównym stadionie, by sprawdzić tym samym warunki startu.
Na 2,5 km przed metą Polak odrywa sie od Fina i ma 50 m przewagi, ale Iso Hollo nie składa broni i nadludzkim wysiłkiem na 9 kilometrze dogania naszego reprezentanta i obejmuje prowadzenie – na ostatnim okrążeniu Janusz Kusociński rozpoczyna długi finisz i biegnie ramie w ramie z rywalem, obaj przyspieszają na ostatnim okrążeniu – walka o prowadzenie trwa aż do ostatniej prostej, na której Janusz Kusociński wyprzedza Fina – ostatnie okrążenie Polak pokonuje w 60 sekund !!!! – o g. 17.40 Polski sztandar wjeżdża po raz pierwszy w historii na maszt olimpijski a orkiestra gra Mazurka Dąbrowskiego.
Ze względu na odbite pięty i krwawiące pęcherze , które były efektem założenia złych kolców lekarz zabronił udziału Kusocińskiemu w biegu na 5000 m.
Po Igrzyskach Kusociński staje się najsławniejszym Polskim sportowcem, lecz powoli wycofuje się z życia sportowego – doznaje w tym czasie dokuczliwej kontuzji kolana. Stopniowo ogranicza starty, podejmuje pracę w charakterze zagranicznego korespondenta prasowego. Zdaje zaległy egzamin maturalny, zaczyna studiować na uczelni sportowej – dzisiejszej Akademii Wychowania Fizycznego. Poprawia czasami jakiś rekord Polski, zdobywa tytuł wicemistrza Europy. Czyni to jednak sporadycznie. Kontuzja ciągle przeszkadza mu w należytym przygotowaniu się do kolejnego sezonu. Przewlekłe kontuzje zadecydowały, że poddał się operacji w Wiedniu. Była to słuszna decyzja i w 1938 roku ponownie zaczął biegać i to co raz szybciej. Wszystko wskazywało na to, że kolejne igrzyska, które miały odbyć się w Tokio w 1940 roku, będą należały ponownie do niego. Niestety igrzyska nie zostały rozegrane.
W 1939 r wybucha wojna – Janusz Kusociński na ochotnika bierze udział w obronie Warszawy. Zostaje przydzielony do 1 plutonu karabinów maszynowych 2 batalionu 360 pułku piechoty. Od 6 do 25 września walczył na szlaku cekaemistów od ogrodu sejmowego przez Plac Zawiszy, Fort Mokotów, Okęcie, ul. Powsińską, Fort czerniakowski. Janusz Kusociński był dwukrotnie ranny, po raz drugi, gdy niemcy szli od strony Wilanowa broniąc Sadyby. Nie mógł poruszać sie o własnych siłach, lecz nie chciał opuścić stanowiska, do szpitala dał się zabrać dopiero po upadku Warszawy.
Za postawę w obronie stolicy został odznaczony Krzyżem Walecznych. W czasie okupacji prowadzi działalność konspiracyjną zostaje żołnierzem Związku Walki Zbrojnej oraz należy do podziemnej organizacji oficerów lotnictwa “Wilki”. Niemcy zaostrzają terror - chcąc pozbawić naród polski przywódców. Rozpoczyna sie akcja A-B. Na listach przeznaczonych do aresztowania ludzi ze świata kultury , polityki, nauki znajduje się nazwisko Janusza Kusocińskiego. Zostaje on ujęty przez gestapo 26 marca 1940 r. i przewieziony do więzienia na Mokotowie, a następnie do niemieckiej katowni przy Alei Szucha, gdzie poddawany jest torturom – Janusz Kusociński nie zdradza nikogo, odrzuca także wielokrotne propozycje objęcia stanowiska trenera niemieckiej kadry, które miały na celu złamanie psychiczne więźnia. Mistrz Olimpijski był przetrzymywany w pojedynczej celi z kajdanami na rękach i nogach… – “niczego się ode mnie nie dowiecie” – te słowa wielokrotnie powtarzał oprawcom.
21 czerwca 1940 r. Janusz Kusociński wraz z innymi więźniami zostaje przewieziony do Palmir i tam zamordowany.
* Słowa ze zdjęcia zostały wydrapane przez anonimowego więźnia na ścianie celi przy Al. Szucha w okresie okupacji – obecnie są umieszczone przy wejściu na cmentarz w Palmirach, gdzie znajdują się groby 1793 zamordowanych tam Polaków w latach 1039-41, 96 straconych w Szwedzkich Górach w styczniu 1940r, 115 straconych w Laskach w 1942 r, 83 straconych na wydmach Łuże w 1942 r, 102 straconych w Stefanowie w styczniu i lutym1943r, 15 straconych w Wólce Węglowej w maju 1943.